Przejdź do głównej zawartości

Moja studniówka w 1968 r.



Studniówki odbywają się tradycyjnie na 100 dni przed rozpoczynającymi się w maju maturami. Obecne studniówki bardzo różnią się od tych z dawnych lat. Tamta w roku 1968 w I Liceum Ogólnokształcącym w Bolesławcu była bardzo skromna, organizowana w murach szkolnych. Nie było strojnych kreacji, make-up. Ubrani byliśmy bardzo szkolnie jak widać na zdjęciu - na galowo, dziewczęta białe bluzki i granatowe spódniczki, chłopcy białe koszule i garnitury. Na co dzień do szkoły dziewczęta chodziły w granatowych fartuszkach z kołnierzykami w poszczególnych klasach w innych kolorach i z tarczami na rękawach. 

Do matury nie wszyscy doszli z różnych przyczyn, chociaż wiele osób w okresie późniejszym uzyskało wszechstronne wykształcenie, zrobiło kariery, kilka osób wyjechało z Polski. Na zdjęciu nie jest cała klasa XI “b”, do której chodziłam. Jestem pośrodku obok p. Walerii Bocian - naszej wspaniałej wychowawczyni od klasy ósmej. To była druga nasza mama, wszystko o nas wiedziała, pomagała w wielu sprawach, bardzo o nas się troszczyła. 

W późniejszych latach gdy mieliśmy już swoje rodziny, organizowane były spotkania w Jej domu. Gdy zmarła w 2005 r., nikt już nie organizuje takich spotkań klasowych. Kilka osób ze zdjęcia już też nie żyje. Były dwa małżeństwa klasowe, 3 osoby z tych małżeństw również nie żyją. W I LO w Bolesławcu poziom nauczania zawsze był wysoki, najbardziej pamiętam matematykę z której to nie byłam mocna, a nauczyciele byli bardzo wymagający (p. Baniecki, p.Lewandowski, p.Duduś). Jeżeli dostawałam dwóje to tylko z matematyki, ale równania algebraiczne pamiętam do dziś, a zadania na maturze wszystkie rozwiązałam samodzielnie.

Na zdjęciu jesteśmy wszyscy tak cudownie młodzi, uśmiechnięci, chyba wtedy beztroscy chociaż dorastaliśmy w zupełnie innych warunkach. Oprócz nauki, bawiliśmy się, bywaliśmy na fajfach i prywatkach, przeżywaliśmy pierwsze miłości . Wszyscy mieliśmy marzenia, plany, ambicje, to co wartościowe i potrzebne. Później dla każdego z nas samo życie na­pisało już sce­nariusz... 
Najpiękniejsze lata w życiu człowieka to lata młodości.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Mój Ojciec we Francji

Zdjęcie przedstawia grupę żołnierzy na zdobytym czołgu. Jest to czołg produkcji francuskiej PT-17 użyty przez kolaborantów z Niemcami do walk z aliantami i Polską. Wśród tej grupy, pierwszy na dole po lewej stronie to mój ojciec. Zdjęcie zostało zrobione po zakończeniu wojny w 1945 roku. Ojciec został we Francji, a w roku 1949 urodziłem się ja, Daniel Michel Popieliński, w mieście Amiens.

Odnalezione zdjęcia z młodości. Album "Odra" z 1978 roku

 W trakcie porządkowania rzeczy w domu mojej mamy natknąłem się na książkę z 1978 roku, w której znalazło się zdjęcie mojej osoby. Zdjęcie to pochodzi z najlepszego okresu mojego życia - studiów w Wyższej Szkole Morskiej w Szczecinie. Zdjęcie to znalazło się w książce, a właściwie albumie o rzece Odrze. Album ten opisuje Odrę i zawiera wiele zdjęć związanych z tą rzeką i wykonanych wzdłuż jej biegu.  Album ten z tego co pamiętam miał trzy wersje językowe. Polską, angielską i niemiecką. W domu mojej mamy znalazła się wersja w języku niemieckim. Każda wersja zawiera te same zdjęcia, w tym samym układzie a różnią się jedynie językiem tekstu.  Pod koniec książki głównym akcentem jest Szczecin. Jest więc też fragment poświęcony Wyższej Szkole Morskiej w której miałam przyjemność studiować. Z okresu studiów mam niewiele zdjęć. To były lata siedemdziesiąte i fotografowanie było zupełnie czymś innym niż teraz. To był proces pracochłonny i długotrwały a obróbka chemiczna błon i papieru wymagała